Droga do przezwyciężenia dewastacji rozwodowej i uzyskania mocy
W tym artykule
- Odbudowanie nowego życia po rozwodzie
- Dając szansę na nowy związek małżeński
- Znowu radzenie sobie z rozwodem
- Restrukturyzacja niezależnego życia
- Rejestracja w grupach społecznych
Rozwód nigdy nie jest łatwy. Nawet spopularyzowane programy telewizyjne przedstawiają wynikający z tego konflikt, emocje i zamieszanie, które dominują w trakcie i po zakończeniu procesu.
Miałem dziewiętnaście lat, kiedy ożeniłem się po raz pierwszy. Po burzliwych zalotach w Europie z młodym porucznikiem armii, uciekłem od rodziny, kiedy wróciliśmy do USA, aby rozpocząć życie jako małżeństwo.
Dwadzieścia burzliwych lat i dwie piękne córki później, pakowałem te córki do przeprowadzki przez kraj. Zostawiliśmy ich ojca w Kalifornii i udaliśmy się do Wirginii.
On i ja byliśmy oczywistym niedopasowaniem od samego początku. Lata konfliktów i bólu sprawiły, że ostateczny wyrok, że to się skończyło, wydawał się ulgą, ponieważ wiedzieliśmy, że koniec jest nieunikniony. Mimo to rozwód był trudny i zmienił życie.
Odbudowanie nowego życia po rozwodzie
Rozpoczęcie od nowa w nowym miejscu z córkami w wieku przedszkolnym nie było łatwe. Razem zbudowaliśmy nowe życie jako rodzina trzech kobiet.
Przez lata wypracowaliśmy zaciekłą i bezkompromisową siłę, niezależność i niezwyciężoną jedność.
Jak wiele podobnych trójkątów, staliśmy się jednością i trzymaliśmy się razem myśląc, że jesteśmy trzema muszkieterami.
Dając szansę na nowy związek małżeński
Minęły lata, dziewczynki rosły i były prawie gotowe do samodzielności. Cała trójka czuliśmy się komfortowo, pewnie i zadowoleni z niezależnych światów, które dla siebie stworzyliśmy.
Jednak życie niesie zmiany. Po latach interakcji i rosnącego zaangażowania z mężczyzną, który wielokrotnie zapewniał mnie o swojej dozgonnej miłości, zaryzykowałem. Zapewnił mnie, że mogę, „przestać czekać, aż spadnie drugi but, (on) był w tym przez całe życie”.
Zaskoczyło mnie to, że po całym bólu pierwszego małżeństwa i rozwodu byłam gotowa wrócić do świata związków.
Byłem pewien jego lojalności, uczciwości i ślubów. Zrezygnowałem z zawodu nauczyciela i przeniosłem się, aby rozwijać swoją karierę. Bez ostrzeżenia drugi but spadł i bez wyjaśnienia. Powiedział mi, że jestem podły i skończył. I bez dalszych wyjaśnień zniknął.
Obejrzyj także: 7 najczęstszych powodów rozwodów
Znowu radzenie sobie z rozwodem
Wtedy właśnie dowiedziałem się o prawdziwym zniszczeniu po rozwodzie.
Wstyd, jaki poczułem z powodu poczucia winy, jakie wyrządził, zanim opuścił nasze życie, unieruchomił mnie w żalu.
Minęły tygodnie, zanim przestałem szlochać i wstałem z sofy. Nie mogłem jeść, spać ani myśleć. Zastanawiałem się, co mogłoby zawierać moje życie i jak mógłbym dalej żyć. Przyjaciel przybył, aby przejąć kontrolę. Starałem się spokojnie wyjaśnić swoją sytuację. Powiedziałem jej jedyną rzecz, jaką wiedziałem. „Dojście do siebie zajmie dużo czasu, a nie wiem, dokąd może prowadzić ta ścieżka”.
Nie miałem pojęcia, jak długo to naprawdę zajmie. Mój kompas został zniszczony i nie miałem poczucia kierunku. Przez trzynaście lat mówiono mi, że mogę „przestać czekać, aż spadnie drugi but”, gdy nagle i nieoczekiwanie but został rzucony prosto we mnie - z zabójczym celem.
Minęły ponad dwa lata, zanim mój rozwód był ostateczny i mogłem znaleźć jakiekolwiek pozory zamknięcia mojej męki. Jednak papierkowa robota nie zapewnia uzdrowienia. Nie przedstawia dalszych kroków, nie daje wskazówek do lepszego życia ani nie sugeruje sprawdzonych metod posuwania się naprzód.
Restrukturyzacja niezależnego życia
Żałoba nie jest czymś, co jest wspierane ani zachęcane w kulturze amerykańskiej. Moja historia była stara. Mój system wsparcia jest mniej cierpliwy.
Nadszedł czas na ciężką pracę nad przebudową samodzielnego życia w miejscu, w którym nie byłam pewna, czy chcę pozostać.
Rejestracja w grupach społecznych
Odkryłem grupy społeczne w mojej okolicy. Ostrożnie zapisywałem się na kolacje, filmy i inne zajęcia z ludźmi, których nigdy nie spotkałem i nie wiedziałem, że są dostępne.
Nie było to łatwe i często byłem unieruchomiony strachem i niepokojem. Ostrożnie zacząłem spontaniczne rozmowy z innymi. Każda wycieczka stawała się mniej przerażająca i łatwiejsza do wykonania.
Bardzo powoli, przez kolejne dwa lata, zacząłem zdawać sobie sprawę, że znów buduję sensowne relacje.
Zauważyłem, że uczucie izolacji i samotności, które było wszechobecne od czasu wyjazdu mojego współmałżonka, powoli zanikało. Zostało teraz zastąpione poczuciem spełnienia i przynależności. Mój kalendarz nie był już pusty. Był teraz wypełniony znaczącymi zajęciami z udziałem nowych przyjaciół.
Podróż do samorealizacji i wzmocnienia
Nadal jestem zdumiony. Stałem się upoważniony. Uzdrowiłem się. Jestem zdrowy i mogę żyć własnym, niezależnym życiem. Dokonuję własnych wyborów. Znowu czuję się wartościowa i warta zachodu. Budzę się każdego ranka, by czuć się żywy i silny.
Mogę otwarcie rozmawiać z tymi nowymi przyjaciółmi o okolicznościach mojego życia. Dzielę się z nimi tym, że ukaże się Two Minus One: A Memoir. Są zachęcające i wspierające. Posiadam wszechogarniające poczucie spokoju, radości i zadowolenia z życia. Zrobiłem znacznie więcej niż przeżyłem. Prosperowałem.
Udział: