Jak zrównoważyć zależność i niezależność w związku?

Jak oprzeć się na swoim związku, nie zostawiając siebie w tyle

Prawdopodobnie widziałeś wyidealizowany obraz nowego związku na Instagramie — oboje partnerzy są ze sobą sklejeni, nieświadomi swojego otoczenia, zaniedbujący przyjaciół, mówiący tylko o swoich niesamowitych cechach. To stereotyp zbyt dużego przywiązania do siebie, a zbyt małej niezależności.

Z drugiej strony, frazes o długotrwałym związku to taki, który jest całkowicie oderwany, siedzenie razem w restauracji bez słowa, wymykanie się w nocy, by śmiać się z przyjaciółmi, a potem wracanie do domu, by popatrzeć na siebie nawzajem. To stereotyp zbyt dużej niezależności, zbyt dużego dystansu.

Oboje brzmią okropnie na swój sposób, prawda?

Co sprawia, że ​​związek jest „zdrowy”?

Więc możesz być zaskoczony, że to wieszzdrowe relacjezawierać trochę obu. Czasami musimy zwrócić się do siebie i stać się trochę soczystym, trochę potrzebującym. Innym razem musimy być w stanie się wycofać, aby nasze potrzeby zostały zaspokojone gdzie indziej. Magiczna równowaga tych dwóch państw tworzy partnerstwo, które:czuje więź i intymność, ale też dobrze dopasowane i praktyczne.

Wszyscy wiemy, że nie ma jednej osoby, która może być dla nas wszystkim — pomimo tego, jak się czuliśmy w tych wczesnych dniach romansu. Z tego powodu musimy być w stanie sprawić, że poczujemy się bezpieczni i szczęśliwi, nie oczekując od partnera, że ​​zapewni nam te wewnętrzne mocne strony. Kiedy zacząłem pracować z parami, bardziej naciskałem na ich niezależność.

Kiedy powiedzieli, zwróciłem się do ciebie, a ciebie tam nie było, odpowiedziałem, zastanawiając się, jak mogliby się bardziej zwrócić do siebie.

Jednak z większym doświadczeniem zdałem sobie sprawę, że to nie wystarczy. Większość par nadal przychodzi na terapię, pytając, dlaczego czuję, że mój partner nie ma moich pleców? Pierwotne relacje mają być naszą bezpieczną przystanią, miejscem, do którego zwracamy się po pokój i wsparcie oraz fundamentem presji życia. I mamy prawo prosić, aby nasz dom był naszą emocjonalną przystanią. Bycie w potrzebie ma sens. Więc teraz pracuję więcej z parami nad poruszaniem się w przód iw tył, między zwracaniem się do siebie a odwracaniem się. Pracujemy również nad tym, aby nie przeszkadzać nam w chwilach, kiedy się boimy i nie udaje nam się uzyskać właściwej równowagi.

Wiele rzeczy może wyprowadzić z równowagi w związku

Być może nasz partner oszukiwał, kłamał, nie słuchał lub wydaje się, że priorytetowo traktuje inne zajęcia niż nasz wspólny czas. Kiedy dochodzi do zerwania i nie czujemy się bezpiecznie, mamy tendencję do lgnięcia lub dystansu. Przywiązanie wygląda jak dokuczliwość, ciągłe proszenie o więcej czasu razem, częste i łatwe odczuwanie zranienia, zazdrość. Dystans naznaczony jest zamykaniem się, czasem odmową rozmowy, coraz częstszym wychodzeniem,mieć romans, czując się beznadziejnie i bezradnie. Ale pod każdym z tych działań kryje się poczucie izolacji i rozpaczy. Ostatecznie, kiedy jedyne miejsce, do którego zwracamy się o pokój i miłość, wydaje się niepewne, jest to traumatyczne.

Poradnia małżeńskaw dzisiejszych czasach wydaje się, że antidotum na poczucie zranienia przez partnera to nawiązanie z nim kontaktu – trudne. Pary są zachęcane do łagodzenia złości, patrzenia sobie w oczy, budowania większej liczby zajęć, aby poczuć intymność. I wszystkie te rzeczy są ważne – o ile przeciwstawia się im solidne, pełne życie poza małżeństwem. Dzięki temu każdy partner może poznać swoją wartość. Aby wiedzieć, czego chcą od drugiego. Wiedzieć, że nie pozostają ze strachu lub dlatego, że nie sądzą, że mogą przetrwać poza małżeństwem.

Niezależność i zależność to dwie strony tego samego medalu

Niektórzy klienci boją się, że jeśli ćwiczą jedną stronę wagi, stracą przyczepność po drugiej. Jeśli zacznę robić własne śniadania i nie będę liczyć na nią, żeby się mną zaopiekowała, przestanę od niej niczego potrzebować. Albo jeśli poproszę go o komplementy, będę zbyt polegał na jego obrazie mnie.

Ale prawda jest taka, że ​​jest możliwe, a może nawet proste, ustalenie równowagi. Potrzebujemy trochę tego, trochę tamtego i dużo ruchu tam iz powrotem między nimi. To nieustanny taniec. Zawsze jest miejsce, abyśmy się zamknęli lub oddalili od naszych kolegów, aby lepiej o siebie zadbać. Dopóki pamiętamy, że dobrze jest wracać i że jest w porządku, aby ich potrzebować.

Udział: