Jak terapia pomaga, gdy jesteś żonaty z seryjnym oszustem

Jak terapia pomaga, gdy jesteś żonaty z seryjnym oszustem
Niewierność w małżeństwie przybiera różne formy. Żadne dwie sytuacje nie są takie same, chociaż wiele jest podobnych. Wiele par przychodzi na terapię, aby przezwyciężyć niewierność i odzyskać swoje małżeństwo. Ale dla niektórych osoba przychodzi sama, aby dowiedzieć się czegoś, ponieważ zastanawiają się, czy powinni zostać, czy odejść.

W tym artykule

Bycie żonaty z seryjnym oszustem

Susan, lat 51, jest mężatką od ponad 20 lat. Ona i jej mąż mają razem troje dzieci (17, 15, 11). Jest bardzo religijną osobą i pochodzi z domu, w którym jej rodzice rozwiedli się z powodu wielu romansów ojca. Jednak pomimo licznych romansów jej matka nie chciała, aby małżeństwo się skończyło i pozostała w nim do odejścia ojca.

Dorastała niewiele, ale dorastała z matką - która z powodów religijnych - nigdy nie rozważała rozwodu. To było wzmacniane przez całe jej życie.

Jej matka mówiła o pozostaniu z mężem niezależnie od tego, co się dzieje - z wyjątkiem przemocy fizycznej. Walczyli po rozwodzie jej rodziców. To nie był dobry czas dla niej i jej rodzeństwa.

Susan była załamana, zwłaszcza, że ​​musiała odwiedzać ojca i jednocześnie patrzeć, jak jej matka cierpi. Z tych życiowych doświadczeń zdecydowała, że ​​nie zrobiłaby tego swoim dzieciom, gdyby wyszła za mąż i miała dzieci - co oznacza, że ​​mimo wszystko pozostanie w małżeństwie.

Ironia polega na tym, że ona też jest żoną seryjnego oszusta. Ale ponieważ jest pobożną chrześcijanką i nie jest fizycznie maltretowana, nie opuści małżeństwa.

Mąż Susan miał wiele romansów. On się nie zatrzymał. Ona by to zrobiła nieustannie szuka informacji, wszelkich informacji, które potwierdziłyby jej przeczucie, że coś jest nie tak, że oszukuje. Zawsze o tym myślała. To pochłonęło jej większość dnia. Dużo jej energii.

Odkryła kilka dodatkowych telefonów i zadzwoniła do kobiet. Zmierz się z nimi. Wystarczy powiedzieć, że to ją denerwowało. Z każdym odkryciem nie mogła uwierzyć, że to jej życie (ale takie było!). Zajmowano się nią finansowo. Uprawiali seks. Skonfrontowała się z mężem, ale bezskutecznie.

Mimo że został złapany, nie przyznał się. Zaczął terapię. Była z nim raz, ale jego terapia miała krótki okres przydatności do spożycia. Wszyscy to robią.

Nie ma nadziei, chyba że ktoś chce zdjąć warstwy, zostać zdemaskowanym i skonfrontować swoje demony z tym, dlaczego oszukują.

I każda nadzieja, że ​​jego małżonek w końcu się zmieni, jest niestety krótkotrwała.

Wszyscy potrzebujemy głosu i bezpiecznego miejsca

Jako klinicysta tego typu scenariusz może być początkowo trudny, nie będę kłamał. Myślę o tym, jak osoba musi się czuć, gdy decyduje się pozostać w nierozważnym małżeństwie, obarczonym ciągłym kłamstwem, zdradą i nieufnością.

Ale natychmiast wyhamowałem te myśli, ponieważ wydawały się one stronnicze, „osądzane” i niesprawiedliwe. To nie jest to, kim jestem jako klinicysta.

Szybko przypominam sobie, że ważne jest, aby spotkać się z osobą tam, gdzie ona jest, a nie tam, gdzie myślę, że powinna. W końcu to nie mój plan, tylko ich.

Więc dlaczego Susan przyszła na terapię, skoro już wiedziała, że ​​nie zamierza opuścić małżeństwa?

Po pierwsze, wszyscy potrzebujemy głosu i bezpiecznego miejsca. Nie mogła rozmawiać ze swoimi przyjaciółmi, ponieważ wiedziała, co powiedzą. Wiedziała, że ​​zostanie osądzona.

Nie mogła zmusić się do dzielenia się z matką nieustannymi niedyskrecjami męża, ponieważ bardzo lubiła swojego zięcia, nie chciała go w żaden sposób ujawniać i musiała odpowiadać za swoje wybory - mimo że ten sam.

Po prostu czuła się uwięziona, uwięziona i samotna.

Jak terapia pomogła Susan

1. Akceptacja

Akceptacja oznacza również akceptację wyborów, których dokonujesz w życiu

Susan wie, że nie planuje opuszczenia męża - mimo że on wie, że ona wie.

Dla niej to pogodzenie się z wyborem, którego dokonała, a gdy sprawy się pogorszą (a tak się stanie) lub dowie się o kolejnym romansie, przypomina sobie, że każdego dnia wybiera pozostanie w małżeństwie z własnych powodów - religii i silniejsze pragnienie, aby nie rozbijać swojej rodziny.

2. Ograniczenia patrzenia

Susan musiała czasem nauczyć się, jak odejść od ciągłej chęci przeszukiwania otoczenia i szukania wskazówek.

Nie było to łatwe, ponieważ chociaż wiedziała, że ​​nie zamierza odejść, potwierdziło to jej przeczucia, więc czuła się mniej „szalona”, jak by powiedziała.

3. Wracając do wiary

Używaliśmy jej wiary jako siły w trudnych chwilach. Pomogło jej to zachować koncentrację i zapewniło jej wewnętrzny spokój. Dla Susan oznaczało to chodzenie do kościoła kilka razy w tygodniu. Pomogło jej to poczuć się uziemionym i bezpiecznym, więc mogła sobie przypomnieć, dlaczego decyduje się zostać.

4. Zainteresowania zewnętrzne

Podejdź do bardziej zewnętrznych hobby, aby szukać ulgi i pocieszenia

Z powodu niedawnej utraty pracy miała więcej czasu na samodzielne rozwiązywanie problemów.

Zamiast szybko wracać do pracy (a ze względów finansowych nie musi), postanowiła poświęcić trochę czasu dla siebie, spędzić czas z przyjaciółmi i rozważyć hobby poza domem i wychowywanie dzieci. To dało jej poczucie wolności i zaszczepiło w niej zaufanie.

Kiedy Susan dowiaduje się o kolejnym romansie, nadal konfrontuje się z mężem, ale tak naprawdę nic się nie zmienia. I nie będzie. Teraz to wie. Nadal zaprzecza tym sprawom i nie bierze na siebie odpowiedzialności.

Ale dla niej posiadanie kogoś, z kim mogłaby porozmawiać i dać upust bez osądzania i wymyślenie planu utrzymania jej zdrowia psychicznego, gdy nadal pozostaje w małżeństwie, pomogło jej emocjonalnie i psychicznie.

Spotkanie z kimś tam, gdzie jest, a nie tam, gdzie wydaje się, że powinien, i pomoc w skuteczniejszych strategiach często przynosi ulgę i ukojenie, których szuka wiele osób, takich jak Susan.

Udział: